Zamysł
Komentarze: 0
Ogólnie bardzo późno namówiłem Mamę na opisywanie moich spostrzeżeń. Wybaczcie, mam jeszcze małą główkę więc fajne pomysły wpadają do niej trochę z opóźnieniem. Mamy więc trochę do nadrobienia. Nie dużo dla innych dla mnie całe moje życie, dokładnie miesiąc.
Noc w nowym miejscu minęła bez większych problemów. Próbowałem zapamiętać co mi się śniło, podobno tak jest w nowym łóżku, jednak mało jeszcze widziałem, mało wiem, więc nie pamiętam co się działo w moich sennych marzeniach.
Dziś musimy wrócić do szpitala na badania. Taki był warunek powrotu do domu. Będą mi pobierali krew i kolejna Pani będzie oglądała moje ciałko. Ciekawe czy wszystko ze mną ok?
W szpitalu Pani była zadowolona z mojej wagi i ogólnego samopoczucia. Tylko ta igła co zrobiła kuj w nóżkę nie była fajna. Ale jestem twardy! Dałem radę, Pani przekupywała mnie słodkim czymś, wlewała mi do buzi jak byłem niespokojny. Smakowało inaczej niż Mamy mleczko!
W domku nic ciekawego, ot tak chyba będzie wyglądało moje życie przez najbliższy czas. Do wieczora tylko jadłem i spałem. Muszę tak robić, żeby szybko rosnąć i zacząć psocić i bawić się wszystkimi zabawkami!
Kąpiel! O tak to się stało! Wrzucili mnie do wanny, pierwszy raz nie był fajny! Mokro, potem zimno jak wyciągali! Na tą chwile, nie lubię! Ryczałem więc! Ale później była nagroda, tulasy, Mama i mleczko! To Kocham!
Dodaj komentarz